Humorystycznym akcentem

Teksty na niniejszym blogu, autorstwa czynnie zainspirowanej żywnością i pogłębiającej wiedzę w zakresie dietetyki osoby - nie wnoszą potrzeby i ideologii dośmiertnego wypierania się cukru, soli, znienawidzonej "białej" mąki, mleka odbieranego biednym cielakom, glutenu, czymkolwiek on pozostaje w rozumieniu niektórych wiarołomnych artykułów itp. Czyli nie dajmy się uwieść bałaganiarskim informacjom.
Witaj na blogu kolorowej, urozmaiconej treści, przedstawiającej kuchenne zapiski i twory, pozostające w zgodzie z racjonalnym i przede wszystkim świadomym żywieniem. Być może znajdziesz tu wskazówki, których gości do swojej kuchni wpuszczać częściej, a którym urywać nos drzwiami.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Witajcie!

Dziś podrzucam przepis na przepyszną i zdrową konfiturę morelowo-bananową. Osobiście nie przepadam za utrwalaniem owoców na zimę w postaci dżemów, konfitur i soków ze względu na wysoką zawartość dodawanego zwykle cukru w celu zakonserwowania i długiej obróbki termicznej, co pozostawia tylko śladowe ilości witamin. Niestety barwa też sporo traci. Ja znalazłam alternatywę w postaci środka żelującego tj. Żelfix. W składzie tego specyfiku znajdziemy cukier (jednak niewiele, bo sama paczuszka ma 40 g), pektyny, które są naturalnym błonnikiem rozpuszczalnym, występującym w owocach w różnej ilości, a odpowiadają za nadanie odpowiedniej konsystencji dżemom w czasie obróbki. Dalej mamy kwas cytrynowy i kwas sorbowy. Ten ostatni to konserwant. Ale tego środka akurat nie ma potrzeby się obawiać. Jest jednym z najbezpieczniejszych i całkowicie metabolizowanych w organizmie. Naturalnie występuje w owocach jarzębiny. Daleko mu do szkodliwych azotanów i azotynów. W naszym dżemie zapobiega powstawaniu pleśni, podobnie jak tona cukru dodawana do zabezpieczania podobnych wyrobów przed pleśnią (w przypadku pleśni przy udziale cukru nawet do >70 %).

Konfitura morelowo-bananowa (u mnie 6 słoików różnej pojemności)

- 1 kg moreli
- 0,4 kg bananów
- 0,26 kg cukru trzcinowego
- pół łyżeczki cynamonu
- 3 łyżki likieru amaretto lub ziarenka wanilii
- 2 opakowania Żelfixu 3:1
- sok z 2 cytryn

W pierwszej kolejności sterylizujemy słoiki wraz z odkręconymi wieczkami w piekarniku w 150 st. Przez co najmniej 5 minut. Pozostawiamy do wystudzenia.

Morele myjemy, usuwamy z nich pestki, kroimy w kostkę i od razu wrzucamy do większego garna, w którym przygotowujemy konfiturę. Banany obieramy, kroimy w kostkę i dorzucamy do reszty. Sok z dwóch cytryn wlewamy do owoców i dokładnie mieszamy. Dodajemy cukier, amaretto i żelfix. Ustawiamy garnek na palniku i zaczynamy podgrzewać. Gdy zacznie delikatnie bulgotać gotujemy jeszcze 3 minuty, często mieszając. Po tym czasie zdejmujemy z palnika i mieszkamy do zaniku piany, jeśli powstała. Od razu przelewamy do słoiczków, szczelnie zakręcamy i ustawiamy do góry dnem do przestygnięcia i zawekowania. Po przestudzeniu i odwróceniu słoiczków wieczka powinny być wklęśnięte lub powinny wklęsnąć pod delikatnym naciskiem palca. Konfitury nie wymagają dodatkowej pasteryzacji.

Na prawie 1,5 owoców używamy troszkę ponad 25 dag cukru. Oszczędziliśmy zarówno cukier, jak i witaminy. A smak ocenicie sami, jeśli znajdziecie dosłownie chwilę, na przygotowanie.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz