Humorystycznym akcentem

Teksty na niniejszym blogu, autorstwa czynnie zainspirowanej żywnością i pogłębiającej wiedzę w zakresie dietetyki osoby - nie wnoszą potrzeby i ideologii dośmiertnego wypierania się cukru, soli, znienawidzonej "białej" mąki, mleka odbieranego biednym cielakom, glutenu, czymkolwiek on pozostaje w rozumieniu niektórych wiarołomnych artykułów itp. Czyli nie dajmy się uwieść bałaganiarskim informacjom.
Witaj na blogu kolorowej, urozmaiconej treści, przedstawiającej kuchenne zapiski i twory, pozostające w zgodzie z racjonalnym i przede wszystkim świadomym żywieniem. Być może znajdziesz tu wskazówki, których gości do swojej kuchni wpuszczać częściej, a którym urywać nos drzwiami.

poniedziałek, 7 września 2015

Jogurtowy deser z czerwoną porzeczką i galaretką hibiskusową

Macie jeszcze ochotę na letni akcent z porzeczkami i rubinową galaretką z hibiskusa? Ten deser jest lekki i orzeźwiający.




 Składniki (na ok. 6 pucharków)

140 g biszkoptów lady fingers (bądź tradycyjnych, jeśli uda Wam się znaleźć o możliwie najkrótszym składzie - ja polecam miodowe lady fingers firmy San, jak u mnie w przepisie)
750 g jogurtu naturalnego - dobrze będzie, jeśli jeden z nich będzie gęstszy (np. Bakoma gęsty)
6 łyżeczek konfitury z borówki brusznicy
2-3 łyżki płynnego miodu do jogurtu + 2-3 łyżeczki do galaretki
Szklanka czerwonej porzeczki
4 łyżeczki suszonego hibiskusa (herbata - może być również inna owocowa)
500 ml wody
żelatyna - 3,5 łyżeczki do jogurtów oraz 2,5 łyżeczki do galaretki

Porzeczki oczyszczamy z łodyżek, myjemy i pozostawiamy do osuszenia. 3,5 łyżeczki żelatyny wsypujemy do małego rondelka i zalewamy niewielką ilością zimnej wody, pozostawiamy do napęcznienia na ok. 10 minut. Po tym czasie zaczynamy podgrzewać na niewielkim ogniu żelatynę, stale mieszając. Lepiej robić to dłużej i ostrożnie, ponieważ żelatyny nie możemy zagotować. Kiedy się już rozpuści, zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do przestygnięcia. W tym czasie przygotowujemy masy jogurtowe. Dzielimy jogurty do dwóch misek po połowie. Do gęstszego dodajemy konfiturę z borówki, miksujemy. W razie, gdyby masa była dla nas mało słodka można dodać jeszcze 2-3 łyżeczki. Do drugiej miski z jogurtem dodajemy miód i postępujemy analogicznie.
Na tym etapie najlepiej znaleźć sobie pomocnika, chyba, że zaufamy swojej zwinności ;) do obu mas jogurtowych dodajemy naprzemiennie po łyżce wystudzonej żelatyny, stale miksując, aby dokładnie ją rozprowadzać. Żelatyny w obu masach musi być po równo. Na koniec do masy miodowej dodajemy porzeczki i delikatnie mieszamy.
Biszkopty rozkładamy na spodzie i po bokach pucharków, wylewamy masę jogurtową z konfiturą po równo do wszystkich pucharków (1/2 objętości pucharków), następnie to samo robimy z masą miodową, pozostawiając 2 cm na galaretkę. Wkładamy pucharki do lodówki.

Susz z hibiskusa zalewamy 500 ml wody, przykrywamy i pozostawiamy na 10-15 minut do zaparzenia. Po tym czasie odcedzamy i wsypujemy do naparu 2,5 łyżeczki żelatyny, mieszając tak długo, aż się rozpuści. Studzimy. Gdy napar będzie letni rozpuszczamy w nim miód (wg uznania, u mnie 3 łyżeczki).
Kiedy masy jogurtowe będą już wystarczająco sztywne, aby nie chłonąć galaretki, a sama galaretka całkowicie wystudzona, wylewamy ją na ich wierzch i ponownie wkładamy do lodówki.

Po paru godzinach możemy skosztować :)




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz